Wyjście z kościoła powinno być dostojne i odbywać się bez pośpiechu (nie wybiegajcie jak sprinterzy, bo fotograf nie zdąży zrobić wam nawet jednego dobrego zdjęcia).
Samo wyjście z kościoła można uatrakcyjnić na wiele sposobów. Począwszy od sypania pieniędzmi i ryżem, który niestety lubi pozostać w bardziej skomplikowanych fryzurach lub zakamarkach ubiorów i denerwować przez dalszą część dnia. Są też inne argumenty przeciwko sypaniu ryżem. Pierwszy, związany z oporami moralnymi przed rozrzucaniem zboża oraz drugi, dotyczący jego sprzątania po uroczystości, głoszony głównie przez księży.
Pozostają nadal do wyboru bardzo widowiskowe płatki róż w tubach lub szpalery róż trzymanych przez gości. Czasami Para Młoda dostaje do wypuszczenia gołębie, które mogą jednak spowodować zanieczyszczenie ubrań. Upchane w koszykach ptaki, po
wyprostowaniu skrzydeł lubią pozbyć się „części balastu”.
Bardzo widowiskowe jest wypuszczanie wielokolorowych motyli. Są to specjalnie hodowane na takie okazje owady, ale przeważnie jest to ich pierwszy i jedyny lot.
W niektórych rejonach Polski bardzo popularne jest korzystanie ze szczudlarzy, którzy przy wyjściu Pary Młodej z kościoła mogą puszczać bańki mydlane a później częstować gości słodyczami.
Można też tradycyjnie, lecz tylko dla wybranych, przejść pod szpalerem z szabli lub toporków strażackich.